Korpobiurpapier

Państwo w środkowej Europie. XXI wiek. Miasto wojewódzkie. Szkolenia dla urzędników, by pisma były bardziej czytelne, łatwiej przyswajalne dla obywateli. Edukacja ekologiczna, info w mailach "przemyśl zanim wydrukujesz", ogółem jakoś tak uprzejmiej w instytucjach wszelakich...
I co? I trafi się jakiś takiś antyprzykład...
Szkolenie. Ważne, bo dotyczy organizacji pracy okręgowych komisji wyborczych. Poza nikomu nie pasującą godziną szkolenia pada w końcu przychylna pracowitym robaczkom propozycja, by prezentację z wytycznymi przesłać mailem. Le wow! Eureka! I jest, nadchodzi oto, follow z otrzymanego... ale żeby chociaż w treści jakieś ogólnikowe "dzień dobry, pocałuj psa w nos, bierzcie i konsumujcie"... a po co... Szkolenia dotyczą formułowania pism w wersji papierowej, o jakiejś n-etykiecie ani widu, ani słychu...
Odpowiedź na pismo. Z uwagi na specyfikę jego charakteru dzwonię do organu, przedstawiciela jednego z 3 monteskiuszowskich filarów podziału władz... Podaję info. "Ale ja to muszę mieć na piśmie". Oki, mogę to wysłać mailem lub faxem? Nooo... na fax wszyscy narzekają... wie pani... na maila nie pada odpowiedź... To nic, że tą drogą będzie szybciej, taniej, natychmiastowo po prostu... Skostniałość to skostniałość, chociaż udało się i to bez problemu wysłać faxem...
Faktura. Niby nic. Zwłaszcza w sieciówce, międzynarodowej. Wczoraj nie udało się jej wystawić. Wczoraj, czyli w dniu zakupu. Czemu? W zasadzie to nie wiem, na moje oko ekspedientka nigdy w życiu faktury nie drukowała. Mam przyjść dzisiaj, wszystko jedno o której godzinie. Przychodzę. Faktury nadal nie ma. Bo co? Bo podobno jakaś awaria dziś od rana. A wczoraj? A wczoraj podobno "oryginałów nie chciała drukować" (to co, same kopie drukowała?). Cóż, równie dobrze mogłabym być w delegacji na drugim końcu naszego pięknego kraju i potrzebować tej faktury do rozliczenia na cito. Zaznaczając, że chodzi o międzynarodową sieciówkę, nie o sklepik z bułkami u pani Helenki. XXI wiek. Nie pada propozycja, że wyślą fakturę mailem czy nawet zwykłą pocztą. Tzn. pada, z mojej strony. Odpowiedź- nie praktykują tego. 
Aha.

Komentarze